Wielkie zauroczenie
Nie mam najmniejszych wątpliwości: "Warunek" jest najpiękniej napisaną polską prozą po 1989 roku. Już po zeszłorocznym "Człowieku w cieniu", tego samego autorstwa, stwierdziłem, że Eustachy Rylski wobec innych nieszczególnie uzdolnionych współczesnych krajowych literatów jawi się jako niezrównany korepetytor. Dziś nie sądzę, by zechciał komukolwiek udzielać lekcji. Po "Warunku" nie ma ceny, jaką ktokolwiek w Polsce mógłby mu zaoferować w wirtualnej szkole pisania. Ta powieść to arcydzieło.
W "Zielu na kraterze" Melchior Wańkowicz, sam przecież mistrz polszczyzny, bezradnie przyznawał, że nie rozumie, jak Sienkiewicz pisał swe powieści. Bo jak to robił Stefan Żeromski, mistrz tamtego pokolenia - wiedział, rozpoznawał literackie szwy, podziwiał trud pisarski twórcy "Popiołów", pracowicie składającego w całość fiszki rapperswilskie. No tak, to jasne, ale co począć z "Trylogią"?
Dzisiaj przeżywam to samo, co autor "Ziela na kraterze". Nie rozumiem, na czym polega alchemia słowa Eustachego Rylskiego, ale wiem, że w trakcie lektury nie tylko podążałem śladami jego bohaterów, lecz kroczyłem, stopa za stopą, wraz z nimi. To ja - czytelnik...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta