Od redaktora
Polityka nie jest działalnością charytatywną - powiedział w Sejmie, a potem powtórzył w telewizji Ludwik Dorn. Kto wie, czy nie jest to najważniejszy cytat minionego tygodnia, lepiej definiujący to, co się działo na Wiejskiej, niż obszerne polityczne analizy. Istotnie, w tej bezwzględnej walce o władzę, jaka toczy się w polskim parlamencie, żadnej filantropii dopatrzyć się nie sposób. Posłowi PiS należy podziękować za szczerość, ale myślę, że naszym politykom przydałoby się czasem nieco hipokryzji. Takiej, która zmuszałaby ich do okazywania szacunku partnerom z innych partii, nawet jeśli w głębi duszy czują do nich niechęć. I takiej, która nakazywałaby większą troskę o swój publiczny wizerunek. Bo na zaciekły bój dwóch partii, które obiecywały koalicję, patrzą z rosnącym zdumieniem wyborcy. A oni, jak twierdzi znakomita socjolożka Mirosława Grabowska, nie wybaczają.
Jan Skórzyński