Wyborcy nie wybaczą
Podział, który zarysował się u nas w 1989 r., wciąż trwa. Polska scena polityczna w ciągu pierwszych piętnastu lat po "wielkiej zmianie" organizowała się według prostego klucza - z jednej strony była partia postkomunistyczna: najpierw SdRP, a potem SLD oraz jej zwolennicy i wyborcy, z drugiej -rozmaite ugrupowania i partie o rodowodzie antykomunistycznym i solidarnościowym oraz ich zwolennicy i wyborcy. Z jednej strony ludzie PRL z niemałymi zasobami "wyniesionymi" z tamtego systemu, z drugiej - ludzie demokratycznej opozycji, "Solidarności" i podziemia, którzy budowali nowe ugrupowania i partie niemal od zera.
Zdradzony elektoratW kolejnych wyborach strony tego podziału raz wygrywały, raz przegrywały. Strona postsolidarnościowa bywała dramatycznie niedoreprezentowana. W 1993 r. - wskutek błędów polityków i elit partyjnych - do Sejmu II kadencji nie weszły: KKW Ojczyzna (6,4 proc. głosów), NSZZ "Solidarność" (4,9 proc.), PC (4,4 proc.) i KLD (4 proc.), a weszły tylko: Unia Demokratyczna (10,59 proc. głosów) i BBWR (5,41 proc.).
SLD i strona postkomunistyczna przyzwyczaiły nas do efektywności i sukcesów: w pierwszych wolnych i demokratycznych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta