Po nas choćby bule
Ich przodkowie wyjeżdżali do Francji za chlebem, niektórzy jeszcze przed pierwszą wojną.
Oni na Dolny Śląsk przyjechali z Francji zaraz w czterdziestym piątym. Tęsknotę za krajem pomogli im poczuć wysłannicy władzy ludowej. Kiedy skończyła się wojna, urzędnicy PRL jeździli po francuskich kopalniach, namawiali do powrotu.
Oferowano darmowy transport, po chętnych przyjeżdżały z Polski wagony. Tereny do zasiedlenia były duże i wyludnione. W krótkim czasie w Wałbrzychu i okolicy zamieszkało kilkanaście tysięcy repatriantów. Na Ziemiach Odzyskanych miały być praca, dom i bezpłatna szkoła.
Tato mówi: jedziemyW 1947 r. w jednym z transportów do Polski przyjechał 16-letni Rajmund Wojcieszak. -Wychowaliśmy się we Francji. Chodziliśmy do francuskiej szkoły. Dla nas, dzieci, Polska była czymś dalekim. Widziałem, że rodzice tęsknią za krajem, ale nie przeżywałem tak jak oni.
O tym, że jedzie do Wałbrzycha, Wojcieszak dowiedział się, gdy wrócił z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta