Dywanowy nalot odparty
Agnella SA
Dywanowy nalot odparty
Po zalewie kraju dywanami zimportu białostocka Agnella borykała się z tymi samymi problemami co i pozostali krajowi producenci dywanów. Rozpadła się dotychczasowa sieć dystrybucji, a klienci zaczęli kupować tanie zachodnie wyroby. Dziś jest to jedyny prywatny zakład w całej branży, który przygotowuje się do podboju zagranicznych rynków.
Dwa lata temu wartość polskiego importu dywanów wyniosła 687 mld starych zł. Ponad 60 proc. zysków ze sprzedaży trafiło do kieszeni producentów belgijskich -- europejskich potentatów w tej branży. Tak skutecznie zaczęli oni wypierać polskie dywany swymi kolorowymi tanimi wyrobami z polipropylenu, że rodzima produkcja spadła o ponad 50 proc. Belgowie zaczęli nawet inwestować pod kątem potrzeb polskiego rynku.
Aby rodzimi wytwórcy dywanów mogli oprzeć się zagranicznej konkurencji, musieliby mieć środki na import przędzy polipropylenowej i na nowe technologie. Tymczasem w 1993 r. główni krajowi producenci dywanów: Agnella SA, Kowary SA i Weltom SA, zarobili łącznie tylko ok. 44 mld starych złotych, co wystarczyłoby najwyżej na kupno 3 nowoczesnych krosien. Rozpadły się też dotychczasowe struktury...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta