Dobra kara, ale nie całkiem skuteczna
Dobrym punktem odniesienia może być ograniczanie wolności połączone z pracą społecznie użyteczną.
Polega na obowiązku przepracowania nieodpłatnie pewnej liczby godzin (w czasie od miesiąca do roku) w wyznaczonym zakładzie lub instytucji o charakterze publicznym. Skazany podlega też wtedy pewnym dodatkowym rygorom, m.in. nie wolno mu opuszczać miejsca zamieszkania bez zgody sądu, nadzorowany jest przez kuratora.
Założenie, że część sprawców przestępstw można resocjalizować bez pozbawienia wolności, ma już blisko dwustuletnią historię, a w Europie Zachodniej jest to od 10 do 30 proc. orzekanych kar. Ich popularność stale rośnie, a Rada Europy już w 1986 r. w swoim raporcie rekomendowała ją jako najbardziej nowatorski ze wszystkich środków alternatywnych dla izolacji.
Do pracy zamiast do więzieniaKara ta ma także wielu zwolenników w Polsce. Istnieje w naszym prawie od kilkudziesięciu lat, znalazła się też w obowiązującym kodeksie karnym z 1997 r. Według jego twórców ma ona być orzekana wobec sprawców, którzy nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta