Cybermigracje
Jeden z moich współpracowników podjął po doktoracie dodatkową pracę na brytyjskim uniwersytecie. Nie korzysta jednak z usług tanich linii lotniczych, aby dojeżdżać do pracy na Wyspy. O ile mi wiadomo, nigdy tam nawet nie był. Zajęcia dla grupy kilkudziesięciu studentów prowadzi ze swego laptopa, czyli gdziekolwiek się właśnie znajduje.
Jego studenci rozrzuceni są po całym świecie, od Meksyku po Estonię i od Islandii po RPA. Zajęcia obejmują nie tylko przekazywanie materiałów przez wykładowcę i konsultacje, ale także testy i zbiorowe seminaryjne dyskusje. Mam nadzieję, że zazdrosne związki zawodowe starej Unii nie zdążyły jeszcze odnotować tego gorszącego wydarzenia, bo nie rozpoczęły gwałtownej kampanii piętnującej bezczelnego młodzieńca i domagającej się wydania przez Brukselę odpowiednio restrykcyjnych przepisów, podobnie jak to się dzieje wobec polskiego hydraulika w wersji klasycznej.
Stara Europa, zajęta obroną tradycyjnie pojmowanych "narodowych tożsamości", "narodowych interesów", "sprawiedliwości społecznej" i innych pojęciowych zabytków XIX wieku, wydaje się nie zauważać kolejnej fali przemian zachodzących w globalnej gospodarce. Określę je mianem "cybermigracje"....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta