Chuligaństwo wraca do kodeksu
Do polskiego prawa karnego wraca definicja czynu chuligańskiego. Na pewno zaostrzy kary, a sędziowie będą mieli kłopoty z jej stosowaniem. Nie wiadomo, czy pomoże w zwalczaniu przestępczości.
Ta instytucja była znana od 1958 r. Potem znalazła się w kodeksie karnym z 1969 r. i przetrwała aż do lat 90. Była przedmiotem dość powszechnej krytyki i w kodeksie z 1997 r. już jej nie ma. Teraz może być przywrócona tzw. ustawą o sądach 24-godzinnych lub w całkowicie nowym kodeksie karnym, którego obywatelski projekt, wspierany przez PiS, trafił pod obrady parlamentu.
Publicznie i bez powoduProponowana definicja mówi, że czyn o charakterze chuligańskim to "każdy występek polegający na zamachu na zdrowie, na wolność, na cześć lub nietykalność cielesną, na bezpieczeństwo powszechne, na działalność instytucji państwowych lub samorządu terytorialnego, na porządek publiczny albo na umyślnym niszczeniu, uszkodzeniu lub czynieniu niezdatnym do użycia mienia, jeśli sprawca...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta