Jedną nogą w finale
Mecz nie był piękny i nie trzymał w napięciu przez 90 minut. Piłkarze obydwu drużyn są tak dobrzy, że równowagę sił mógł zburzyć tylko przypadkowy błąd albo niezwykłe zagranie. Jedni i drudzy byli tego świadomi, więc bali się zaryzykować. Kopali piłkę głównie w środku boiska, patrzyli, gdzie kto jest ustawiony, i czekali. Po kwadransie takich niegroźnych rozpoznawczych podań mocniej do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta