Utwór wędrującego samotnika
- Romana poznałem bardzo dawno. Był wówczas wśród studentów konserwatorium gwiazdą. Dyrygował swoimi utworami wykonywanymi przez studencki chór, w którym i ja śpiewałem. Na koncercie współczesnej muzyki wystąpił jako pianista, grał swoje mazurki, w programie były także jego "Pieśni Billitis". Wszystko to zrobiło duże wrażenie, wywoływało sensację - tak wspominał kolegę ze studiów Witold Lutosławski. Ale to on, a nie Roman, zdobył z czasem uznanie świata. Maciejewski wybrał zupełnie inną drogę.
Jego życie to bajecznie kolorowa opowieść, choć nie zapowiadały tego pierwsze lata spędzone w Berlinie, gdzie urodził się w 1910 r., a następnie w Lesznie, dokąd rodzice przenieśli się dziesięć lat później po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Szybko poznano się na jego zdolnościach muzycznych, najpierw więc grywał na organach podczas mszy szkolnych w Lesznie, potem rozpoczął systematyczną...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta