Między nami doktrynerami
W tekście "Czy polemizowanie z centralnym bankiem z założenia wypada źle" ("Rz" z 10 marca) Stanisław Kluza, Wojciech Kuryłek, Maciej Reluga, Piotr Soroczyński i Mateusz Szczurek określili nas jako doktrynerów. Doktrynera nie zraża krytyka i dalej wygłasza swoje opinie. Nie dlatego jednak postanowiliśmy im odpowiedzieć. Odpowiadamy, bo wierzymy, że nasze argumenty ich przekonają.
Zaczniemy od naszego poprzedniego artykułu ("Rz" z 25 stycznia), a właściwie od tej części jego przesłania, która - jak się zdaje - zupełnie umknęła naszym polemistom. Otóż twierdziliśmy i twierdzimy nadal, że wysokość inflacji w tym roku nie powinna mieć większego znaczenia dla decyzji w polityce pieniężnej. Jak bowiem pokazują badania, zmiany stóp procentowych banku centralnego najsilniej oddziałują na inflację w horyzoncie 6 - 10 kwartałów. Dla ewentualnych decyzji w tej sprawie istotną przesłanką powinien więc być przewidywany poziom inflacji w horyzoncie dłuższym niż rok.
Według styczniowej projekcji NBP, sporządzonej przy założeniu, że stopy procentowe są o 0,5 pkt proc. wyższe od obecnych, inflacja powinna w ciągu dwóch lat...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta