Kto i jak powinien krytykować Trybunał Konstytucyjny
Profesor Władysław Mącior w artykule " Orzeczenia Trybunału mogą być krytykowane" ("Rz" z 26 czerwca) wysunął kilka twierdzeń, które wymagają, moim zdaniem, polemicznego komentarza.
Najpierw podkreślić pragnę, że zgadzam się z autorem co do jednego: orzeczenia Trybunału mogą być krytykowane, bo żaden organ władzy publicznej nie jest nieomylny. Krytyka jego wyroków jest faktem oczywistym i pożytecznym, o czym świadczą liczne glosy specjalistów publikowane w prasie fachowej, a nawet codziennej.
Takie są uroki politykiCzy jednak w roli krytyków powinny występować inne organy państwa? Prof. Mącior nie widzi w tym nic osobliwego, skoro pyta: "z czego wynika niedopuszczalność krytyki orzeczeń Trybunału przez przedstawicieli konstytucyjnych władz, czyli w gruncie rzeczy wysokich funkcjonariuszy państwowych?".
Oczywiste jest, że organy władz publicznych składają się z ludzi, w tym niekiedy specjalistów w dziedzinie prawa i legislacji. Gdyby osoby te występowały nie jako członkowie władz i nie przemawiały w ich imieniu, lecz wyłącznie we własnym, nie angażując państwa w negatywną ocenę decyzji organu, który...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta