To były protesty radykalnie antyreżimowe
Zbigniew Romaszewski: Rok 1956 obfitował w tak wielkie wydarzenia, że jeśli poznański Czerwiec uznamy za powstanie, jak nazwiemy to, co działo się na Węgrzech? Może nam zabraknąć słów.
Nie pomniejszam wagi poznańskiego wybuchu. Był stanowczym protestem społecznym o masowym wymiarze, gwałtownym przebiegu i radykalnie antyreżimowym charakterze.
A jakie wrażenie wówczas wywarło na panu to, co zaszło w Poznaniu?Było po XX Zjeździe KPZR i referacie Chruszczowa. Odwilż. Słabł reżim, rosły nadzieje na dalsze zmiany. Poznański bunt był robotniczy. Mnie, warszawskiemu licealiście rok przed maturą, bliższy był inteligencki nurt odnowy, który symbolizowało "Po prostu". Artykuł "Na spotkanie ludziom z AK", autorstwa m.in. Jana Olszewskiego, podziałał na mnie jak haust świeżego powietrza. Można publicznie mówić własnym głosem! Po Poznaniu znów zaczęły padać brutalne słowa, premier Cyrankiewicz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta