Kapuś winien, esbek niewinny
Wszystkie ustawy lustracyjne - zaczynając od tej, na podstawie której ówczesny minister spraw wewnętrznych Antoni Macierewicz przygotował listę współpracowników SB, aż do najnowszych regulacji - opierają się na pewnym kompromisie politycznym, który dawno temu stracił rację bytu, a programowo jest odrzucany przez zwolenników IV RP. Kompromis ten polega na tym, by nie potępiać komunizmu, SB, UB i dokonywanych przez nich zbrodni. Natomiast pozwolić ścigać poszczególne czyny jako zbrodnie komunistyczne - co zapewnia ustawa o IPN - oraz pozwolić ujawniać współpracowników SB wśród określonych kategorii obywateli na podstawie ustawy lustracyjnej.
Ustawa lustracyjna nie ma na celu ujawnienia agentury, nie ma też charakteru karnego. Jest to oczywiste, ponieważ dotychczas pracy w UB ani SB nie uznano za przestępstwo, zatem współpraca z tymi instytucjami również nie może być - w świetle prawa - przestępstwem. Ludzie, którzy zgodnie ze swymi służbowymi obowiązkami, np. jako sekretarze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta