Prawie jak harley
W Tychach czas się zatrzymał. Słychać ostre granie na żywo, bez elektronicznych wstawek i wizualizacji. Ale najważniejsze, że czuje się bliskość i otwartość ludzi.
Taką, jakiej nie można doświadczyć na najmodniejszym letnim festiwalu Heineken Open'er. Tam przyjeżdża młodzież z wielkich miast, która ceni komfort, czyste ubranie i chętnie za te wygody płaci. Życie w wielkim mieście to jednak także inny koszt - anonimowość. Na Open'erze nie tworzy się wspólnota, pokolenie MTV jest generacją wolnych atomów. Pytałam maturzystkę z Warszawy, czy znalazła na kempingu nowych znajomych. - Nie - powiedziała. - Raczej trzymamy się we własnym gronie. Nikt tam nie zagadywał ot, tak, nie zgłaszał się po przyjacielską dolewkę piwa. Bo w dużym mieście wstyd nie mieć pieniędzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta