Populizm słowiański, populizm latynoski
Niedawne spotkanie Hugo Cháveza i Władimira Putina było zderzeniem dwóch populizmów: latynoskiego - bujnego, ekstrawaganckiego i kwiecistego w warstwie werbalnej, oraz słowiańskiego - na ogół milkliwego, na modłę KGB, ale budzącego grozę.
Mimo tych zewnętrznych różnic oba systemy władzy - rosyjski i wenezuelski - mają wiele cech wspólnych. Putin i Chávez korzystają dziś z naftowej bonanzy: dzięki szybko rosnącym wpływom z eksportu ropy są w stanie, przynajmniej na krótką metę, zapewnić względny dobrobyt milionom obywateli. Ponadto w obu krajach coraz większą rolę odgrywa patriotyczna propaganda, która ma scementować poczucie wspólnoty wśród Rosjan i Wenezuelczyków, ale także podsycać w nich poczucie niepokoju przed zagrożeniami zewnętrznymi. Zarówno Putin, jak i Chávez dostrzegają też zagrożenia wewnętrzne w postaci grup oligarchów, którzy w ostatnich latach ich zdaniem wzbogacili się w nieuczciwy sposób kosztem - oczywiście - najuboższych warstw społeczeństwa.
Obaj prezydenci są niedoścignionymi ekspertami w manipulowaniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta