Saharę zrobiliśmy sobie sami
Upały upałami, ale to my sami robimy Polskę Saharą. Jesteśmy w Europie na drugim miejscu od końca w zasobach wody. Fotografuje się dzisiaj spękaną ziemię, wodę tu i tam wydziela się szklankami, ale Polska całymi już latami stepowieje. Już kilkadziesiąt lat temu pojawiły się u nas rośliny i fauna stepowa.
Brakuje wody, bo i lasów mamy wciąż mało. W tym dorównujemy "lepszej" Europie - niecałe 30 proc. powierzchni kraju. Wyrzynano lasy od zaborów. Nasi leśnicy robią, co mogą na pozostawionych im gruntach, ale starczy obejrzeć w lesie wiatrołomy, te żerowiska szkodników; nie ma pieniędzy na ich usuwanie i na cięcia pielęgnacyjne; dopiero w obronie Rospudy ekolodzy się odezwali. Kolejne rządy jakby nie wiedziały, że lasy to fabryki tlenu: jeden hektar lasu liściastego daje tlen dla 2,5 tysiąca płuc na dobę. I to las magazynuje wodę: zachowuje więcej wilgoci w powietrzu, korony drzew zatrzymują uchodzącą parę wodną, więcej wilgoci przenika do gleby, a gleba lasu wyparowuje mniej wilgoci; topniejące śniegi łatwiej wsiąkają. W sąsiedztwie lasu nie trzeba się martwić o poziom wód gruntowych...
KTO NAS WYSUSZAOdwodnił nas i miniony ustrój. Walcząc z kapitalizmem,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta