Dostałeś za darmo, możesz zapłacić podatek
Cóż to takiego? To przychody wirtualne, czyli takie, które uzyskujemy, bo dostajemy coś, nie dając nic w zamian. Mówiąc inaczej, trzeba zapłacić podatek od tego, że się nie miało kosztu. Pieniądze zostały w kieszeni, więc uzyskaliśmy przychód.
Worek bez dnaBrzmi to nielogicznie, ale podatnicy już się przyzwyczaili, że urząd może oszacować przychód w najmniej spodziewanych sytuacjach. I dotyczy to zarówno dużych przedsiębiorstw, które zwlekają z wypłatą dywidendy dla udziałowców (czyli korzystają z ich pieniędzy), jak i małych firm, które od czasu do czasu dostaną coś gratis.
Urzędom przychodzi tu z pomocą orzecznictwo sądowe, które szeroko interpretuje pojęcie "nieodpłatnych świadczeń". Spójrzmy na kilka wyroków.
> "Pojęcie nieodpłatnego świadczenia ma w prawie podatkowym szerszy zakres niż w prawie cywilnym. Obejmuje ono nie tylko świadczenie w cywilistycznym znaczeniu (działanie lub zaniechanie na rzecz innej strony - art. 353 kodeksu cywilnego), ale w jego zakres wchodzą także wszystkie zjawiska gospodarcze i zdarzenia prawne, których następstwem jest uzyskanie korzyści kosztem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta