Nie tylko na wycieczki dla zarządu
Jeśli jednak w delegację do potencjalnego klienta ma się wybrać szef firmy z asystentką, dyrektorem sprzedaży i głównym technologiem, będzie im wszystkim ciasno w zwykłym samochodzie. Komfort podróży pogorszy się jeszcze bardziej, jeśli trzeba będzie zabrać dokumentację i plany w dużych opakowaniach, np. tubach. Na takie sytuacje idealny wydaje się duży van, w rodzaju amerykańskich chryslerów z odsuwanymi na bok drzwiami i centralnym fotelem, który można przekształcić w stolik konferencyjny. Menedżerowie mający osobistego kierowcę wybierają takie samochody nawet wtedy, gdy jadą samotnie, ale w dłuższą trasę. Miejsca na tylnych fotelach jest bowiem tak dużo, że można się zdrzemnąć z wyprostowanymi nogami, co rzadko jest możliwe nawet w drogich limuzynach o klasycznym kształcie.
Najtańszym vanem z siedmioma miejscami do siedzenia jest Renault Scenic w wersji grand za 71,7 tysięcy złotych. Od zwykłej wersji różnią go dwa siedzenia umieszczone w ostatnim rzędzie. Można je oddzielnie schować w podłodze, uzyskując dużą ilość miejsca w bagażniku o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta