Francuski elementarz przedwyborczy
Swego czasu premier Wielkiej Brytanii Harold Wilson mawiał, że "w polityce tydzień to kawał czasu". Tak więc w ciągu tych mniej więcej 30 tygodni, które dzielą nas od najbliższych wyborów prezydenckich we Francji, wszelkie prognozy mogą jeszcze ulec kilkukrotnym zmianom. Jest jednak dwoje kandydatów, którzy konsekwentnie górują w sondażach jako jednoznaczni faworyci: Nicolas Sarkozy po prawej stronie i Ségolene Royal po lewej. W rzeczywistości mają oni ze sobą więcej wspólnego, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka: oboje bowiem mówią o zerwaniu z przeszłością, a zarazem uosabiają pewną formę ciągłości.
Dla Sarkozy'ego "zerwanie" oznacza zarówno doraźne decyzje taktyczne, jak i głęboko osobiste. Dwanaście lat prezydentury Jacques'a Chiraca w połączeniu z francuską tradycją naprzemienności rządów wskazywałoby na wygraną lewicy. Jedyny sposób na odwrócenie losu to przyjęcie roli kandydata, który odcina się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta