Niewyzerowany licznik "Polityki"
Jeśli wierzyć Mieczysławowi F. Rakowskiemu, zespołowi "Polityki" chodziło o to, by budować socjalizm - nie, nie o ludzkim obliczu, na ten pomysł wpadną dopiero Czesi praską wiosną, lecz taki, "który się lubi". Jak jednak można było polubić ustrój firmowany przez Leona Kruczkowskiego, Oskara Langego, Jerzego Putramenta i Adama Schaffa, a wszyscy oni figurowali w stopce redakcyjnej w pionierskim okresie pisma?
O co naprawdę chodziło tamtej, mocno dziś zmitologizowanej "Polityce"? Marek Hłasko, w "Pięknych dwudziestoletnich" wieszając psy na Aleksandrze Fordzie, opowiadał o tym, jak ten "pułkownik i profesor" przenosił na ekran jego opowiadanie "Ósmy dzień tygodnia".
Historię konkludował następująco? "... film miał mu przynieść nagrodę w Cannes, uznanie krytyki marksistowskiej i lekką krytykę ze strony władz partyjnych. Z filmu wyszło gówno (...) ".
Bardzo podobne były ambicje i cele redaktora naczelnego "najbardziej liberalnego pisma między Łabą a Władywostokiem". Co wyszło z "Polityki"? Przypomina się w tym miejscu prywatnie lansowana przez Mieczysława F. Rakowskiego teoria, by nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta