Z rakiem da się żyć
Krzysztof Kolberger: Szesnaście lat temu. Przez przypadek. Moja siostra chorowała na nowotwór. Opowiedziałem o tym lekarce, do której przyszedłem z jakąś dolegliwością. Zaproponowała: zróbmy na wszelki wypadek USG. I okazało się, że mam raka. Choroba była na tyle zaawansowana, że trzeba było usunąć nerkę. Operacja się udała, uważałem się za całkowicie wyleczonego. Niektóre komórki rakowe, tzw. śpiochy, jednak przetrwały i dopiero po kilkunastu latach zaatakowały w innym miejscu. Przeszedłem dwie kolejne operacje, ale nowotwór wciąż jest we mnie, choć jego rozwój został zatrzymany.
Zatrzymany?Miałem szczęście, że na oddziale onkologii warszawskiego szpitala przy ulicy Szaserów lekarze poddali mnie skutecznej terapii z zastosowaniem leku, który na Zachodzie jest już podawany chorym, a u nas był dopiero w fazie testowania. Dzięki temu dostałem szansę kolejnych lat życia i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta