Cykliści na cesarskim szlaku
Pierwszy dzień wyprawy rowerowej z Budapesztu do Wiednia (370 km) daje nam nieźle w kość. Zakładaliśmy, że po przejechaniu mniej więcej 70 kilometrów dojedziemy do miejscowości Tata. Ale nie przestudiowaliśmy mapy zbyt uważnie... Zaraz po przejechaniu Dunaju rozpoczął się prawie dwudziestokilometrowy podjazd. Sakwy przymocowane z tyłu do rowerów działały niczym kotwice, czuliśmy w nogach każdy zbędny kilogram bagażu. Mijany krajobraz przypomina nasz, beskidzki - zalesione, łagodne wzgórza poprzecinane falującą wstążką asfaltowej drogi. Tylko że kapiący z czoła pot przesłania te sielskie widoki... Na szczęście, gdy podjazd się kończy, dalsza droga jest już łagodniejsza. Po kilku godzinach spokojnej jazdy naszym oczom ukazało się Tata. Wieczorem, wpatrując się w taflę spokojnego jeziora, zbieraliśmy siły na kolejny dzień jazdy.
Opactwo wśród słonecznikówNie przypadkiem za punkt...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta