W Nowej Hucie
Strefy zmian
W Nowej Hucie
Kiedyś myśleliśmy, że budowa Nowej Huty to milowy krok w polskim pochodzie gospodarczym, zapoczątkowanym jeszcze przed w ojną COP-owską Stalową W olą. Potem okazało się, że krajobrazy pełne martenów i kominów to restrykcja dla mieszczańsko-inteligenckiego Krakowa, który nie chciał wykrztusić z siebie najpierw "trzy razy tak", a następnie, w czterdziestym siódmym mocno ociągał się z poparciem wyborczym dla peperowskiego Bloku. Nowe miasto wyrastające na polach Mogiły rosnąć miało na pohybel warstwom niepodatnym na przystosowanie się do reguł socjalistycznego budownictwa. Aby ten zamysł nabrał praktycznej skuteczności, Nowa Huta musiała być wyposażona w dobra kultury, także fizycznej, dodające jej poloru i atrakcji. Tak w ięc obok Teatru Ludowego, który w abił budowniczych ambitnym repertuarem i biletami za pieniądze rad zakładowych, powstały dwa kluby sportowe: hutników i budowlanych. Ten pierwszy skorzystał nawet ze specjalnego przywileju, jakim było zaliczenie go do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta