Ukraiński pośrednik gazowy na celowniku
Ostatnie rosyjskie groźby odcięcia gazu dla Ukrainy z powodu gigantycznego zadłużenia powinny skłonić władze w Kijowie do rozprawienia się z pośrednikami w handlu tym surowcem. Trudno się jednak spodziewać, by najważniejszy z nich, czyli spółka RosUkrEnergo, szybko stracił wpływy. A pozycja Dmytra Firtasza mogła się zachwiać.
Nie ma pewności, że zmiana ekipy politycznej po wyborach parlamentarnych na Ukrainie zagrozi firmom pośredniczącym w sprzedaży rosyjskiego i azjatyckiego gazu. Chodzi przede wszystkim o RosUkrEnergo, którą częściowo kontrolują ukraińscy biznesmeni Dmytro Firtasz i Iwan Fursin.
To właśnie sytuacja tej firmy spowodowała, że rosyjski Gazprom zagroził odcięciem dostaw gazu na Ukrainę, i to już od listopada. Powodem było zadłużenie wobec rosyjskiego koncernu, który sam jest współwłaścicielem RosUkrEnergo, oszacowane na 1,3 – 2 mld dolarów. Ostatecznie uzgodniono sposób spłaty zadłużenia, ale nie tylko w formie gotówki. Część pieniędzy Rosjanie odzyskają, przejmując gaz ulokowany w ukraińskich magazynach, który zimą zamierzają sprzedać krajom europejskim. Stawia to Ukrainę w wyjątkowo niekorzystnej sytuacji. Na dodatek ukraiński minister paliw Jurij Bojko przystał w czasie negocjacji z szefem Gazpromu w Moskwie na zapis, iż rosyjski...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta