![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Między Einsteinem a Picassem
Heretycy idei: Paul Feyerabend
Między Einsteinem a Picassem
Czy możemy sobie wyobrazić, że pewnego dnia wszkołach na równych prawach będzie się uczyć teorii astronomicznej Ptolemeusza, zgodnie z którą ziemia stanowiła centrum wszechświata oraz teorii Kopernika? Albo też, że pojawią się obrońcy tezy, zgodnie z którą to Arystoteles (a nie Einstein) trafniej opisał naturę? Na pierwszy rzut oka odpowiedź na obydwa pytania zdaje się aż nadto oczywista. Teorie starożytne, co się tyczy przynajmniej budowy wszechświata, dawno już odeszły do lamusa historii. A jednak znajdują się osoby, które się z tym nie zgadzają. Aby się o tym przekonać, wystarczy sięgnąć do prac niektórych współczesnych teoretyków nauki, a w szczególności do dzieł najbardziej z nich kontrowersyjnego, nieżyjącego już Paula Feyerabenda.
Feyerabend był z pewnością jedną z najbardziej ekstrawaganckich postaci życia umysłowego w Europie i USA po II wojnie światowej. Urodził się i wykształcił w Wiedniu, prawdziwe uznanie i rozgłos zdobył jednak w Stanach Zjednoczonych, gdzie przez długie lata wykładał na uniwersytecie Berkley w Kalifornii. Powszechnie uważa się go za jednego z ojców duchowych studenckiej rebelii lat 60. W tym okresie, a także w latach następnych książki, rozprawy i artykuły tego filozofa cieszyły się nie mniejszą popularnością niż dzieła Mao Tse...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
