„La Isla Bonita”, czyli parkuj na dziko i kwita
Warszawa przeżyje w sobotę najazd 100 tys. fanów supergwiazdy pop Madonny. Dla miasta szykującego się do obsługi meczów Euro 2012 taka impreza powinna być bułką z masłem. Nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że organizator Live Nation i stołeczny ratusz nie wyciągnęli wniosków z błędów popełnionych w Chorzowie podczas koncertu U2.
Dobrym pomysłem jest kursowanie metra przez całą dobę czy uruchomienie nocnych tramwajów „dziewiećsetek”. Organizator zdaje się jednak nie dostrzegać, że duża część widzów – np. spoza Warszawy – i tak przyjedzie samochodami. A wciąż nie wiadomo np., czy pobliski trzypoziomowy parking Carrefoura będzie dla nich otwarty. Przesiadka na parkingach Parkuj i Jedź? Już widzę, jak goście ze Szczecina czy Rzeszowa zatrzymują się na odludnym parkingu przy Połczyńskiej i jadą dalej komunikacją miejską. Czeka nas raczej dziki najazd samochodów na bemowskie osiedla. I „jakoś to będzie”.
Oczywiście można zasięgnąć opinii na koncertowej infolinii. Niestety, będzie czynna tylko w godzinach pracy bemowskiego ratusza, czyli w dni powszednie od 8 do 16. A później co? Jak się zachciało zobaczyć Królową Popu, to, człowieku, nie narzekaj na drobiazgi.