Ja to stanowisko wywalczyłem sobie sam!
Rz: Pierwsze wrażenie?
Bogusław Szwedo p.o. prezesa TVP: Mnóstwo esemesów z gratulacjami. Dostałem je nawet od ludzi, o których myślałem, że już dawno umarli (śmiech)… I wykreślę to panu w autoryzacji.
Prawo prasowe w „Rozmowach Mazurka” nie obowiązuje. Zacznijmy od pytania fundamentalnego: jak właściwie ma pan na imię?
Bogusław – tak jest w metryce, ale ja używam imienia Bogdan. Znajomi mówią na mnie Boguś.
Trzy imiona? Szkoda, że Farfał tego nie wiedział. Tak by zakręcił, że KRS do dziś by pana nie wpisał.
Trwało to rzeczywiście długo, ale na szczęście już po wszystkim.
Byłem ojcem chrzestnym tej rady nadzorczej, chciałem być jej przewodniczącym, bo przyczyniłem się do tego,że Farfał nas nie wykiwał
Zaczął pan od zwolnienia szefa programów informacyjnych Jana Pińskiego.
To był pojedynek rewolwerowców – ja miałem przygotowany dokument o jego zwolnieniu, ale on szybciej wyjął swoją prośbę o dymisję i uznaliśmy, że ją przyjmę.
Musiał odejść, bo pana nie pokazywał?
Ja nie żądałem od niego, by transmitował moje wypowiedzi sprzed gmachu TVP, ale żeby nie poinformować w ogóle o konflikcie?! To się w głowie nie mieści! Obciąża go też nachalne promowanie Libertasu podczas kampanii. Jego następca Jacek Karnowski też nie będzie musiał mnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta