Jezus w Talmudzie
Z historykiem judaizmu prof. Peterem Schäferem rozmawia Piotr Zychowicz
RZ: Według większości badaczy twórcy Talmudu, żydowskiego odpowiednika katechizmu, nie interesowali się specjalnie Jezusem Chrystusem.
To prawda. Talmud jest gigantyczny. Jeżeli zobaczyłby go pan w całości, zapewne byłby pan zaskoczony jego rozmiarem. Składa się z wielu tomów. Naukowcy, o których pan mówi, mają więc rację – w stosunku do całości dzieła kwestia chrześcijaństwa i Jezusa Chrystusa została w nim potraktowana marginalnie. Nie oznacza to jednak, jak chcieli by niektórzy, że w ogóle jej tam nie ma. Jest.
Zacznijmy od początku, czyli narodzin Jezusa. W jaki sposób w Talmudzie przedstawiona jest Maryja? Czy twórcy Talmudu wierzyli w jej dziewictwo?
Nie, nie wierzyli. Mówią o tym passusy w samym Talmudzie oraz znane nam źródła pogańskie, które dotyczą stosunku Żydów do Marii. Według starożytnych Żydów Jezus nie tylko został poczęty w normalny, biologiczny sposób, ale był jeszcze owocem zdrady małżeńskiej. Bękartem. Maria miała mieć romans, oszukiwała swojego męża, co zakończyło się ciążą.
Według żydowskiego prawa zdrada była chyba wyjątkowo poważnym przewinieniem?
O, tak. Należy jednak zaznaczyć, że Talmud nic nie mówi o losie Marii ani nie przesądza, na jaką karę zasługiwała za swój czyn.
Być może dla ówczesnych czytelników było to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta