Przywrócić Węgrom wiarygodność
Socjaliści to kłamcy – mówi lider węgierskiej prawicy Viktor Orban
Rz: Kiedy rozmawialiśmy w maju, mówił pan, że chciałby ponownie zostać premierem...
Viktor Orban: I co ważniejsze, ludzie chcą, żebym nim został! (śmiech).
Dziś to już niemal przesądzone, bo sondaże przepowiadają wielkie zwycięstwo Fideszu. Do wiosennych wyborów jeszcze daleko, ale pan chyba nie potrzebuje już kampanii?
O nie, nie można wygrać, bez zaciętej walki. Polityka to klub strongmanów. Ktoś, kto nie jest gotów do walki, nigdy nie wygra, bez względu na to, jak dobrze wypada w sondażach. Dlatego w najbliższych miesiącach zamierzam walczyć do upadłego.
Załóżmy, że pan wygra i będzie rządzić kadencję lub dwie. Jak zmienią się Węgry?
Staną się dużo silniejszym krajem. Jedna z przyczyn, dla których tak dobrze wypadam w sondażach, jest taka, że kraj coraz bardziej jednoczy się w przekonaniu, iż Węgry potrzebują zmiany. Ludzie nie mogą dłużej patrzeć na to, co się wokół dzieje. A dzieje się bardzo źle, bo przywódcy ich oszukują. Kłamią o stanie gospodarki, o tym, w jakim kierunku zmierzają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta