Między bufetem a urn
Co zostało z kołchozu Kujbyszewo
Między bufetem a urn
Droga do urn prowadzi w Rosji obowiązkowo przez bufet znajdujący się w nieomal każdym lokalu wyborczym. W wielu z nich można zaopatrzyć się w butelką wódki, szampana czy piwo. Lokal wyborczy w podmoskiewskim sowchozie Kujbyszewo był wyjątkiem od tej reguły. Za to w sąsiedztwie cały czas działał lokalny dom towarowy zaopatrzony na tę okazję jeszcze lepiej niż zwykle.
"Niech pan popatrzy na te półki. Wszystko można u nas kupić i nie ma potrzeby jeździć do Moskwy -- mówi 32-letnia Tatiana Nikonowa. -- Dlatego właśnie głosowałam dzisiaj na Borysa Jelcyna, chociaż pamiętam, że kiedy byłam dzieckiem, żyło nam się lepiej. Sowchoz, będący obecnie formalnie spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, był wtedy kołchozem, ale wrzała tu praca. Wystarczy spojrzeć na to, co się dzieje dzisiaj" -- mówi, wskazując w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta