Miś Misza i tłum czekistów
Zaczęły się 30 lat temu. Na dwa tygodnie stolica ZSRR stała się komunistycznym rajem
Na krótką letnią chwilę dyskusje o Soczi 2014 ustąpiły miejsca dawnym igrzyskom. Gazety cofnęły się 30 lat wstecz. Piszą głównie o tym, czego nie było widać, czyli o szczególnych środkach zastosowanych przez reżim totalitarny goszczący prestiżową imprezę.
„Na ulicach Moskwy nigdy nie było tylu mundurowych” – pisze „Moskowska Niediela” – cotygodniowy dodatek do dziennika „Izwiestia”. Do pilnowania porządku zmobilizowano 8,5 tysiąca stołecznych funkcjonariuszy. Ze wszystkich regionów ZSRR przyjechało ponad 40 tys. milicjantów.
Pilnowali nie tylko wioski olimpijskiej i ulic, ale także lotnisk, pociągów, dróg wylotowych ze stolicy. Cel był jasny – do Moskwy nieproszona nie może prześlizgnąć się nawet mysz. Tylko część funkcjonariuszy chodziła po ulicach w mundurach – spora część założyła cywilne ubrania.
Wielkie wrażenie robiły pełne półki w sklepach – wspominają Rosjanie
Ale przy tak ważnej imprezie kluczową rolę odgrywała nie milicja, lecz służby specjalne. Agenci byli wszędzie. Siedzieli na trybunach, w hotelach i w nowo otwartych barach (ascetyczna Moskwa nie miała przed...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta