Węgierski sposób na kryzys
We wrześniu może dojść do wznowienia rozmów rządu w Budapeszcie z MFW. Spornym punktem jest m.in. tempo obniżania deficytu i podatek, który mają płacić banki. Rynki się uspokoją – twierdzą analitycy
– Powiedzieliśmy naszym partnerom, że dalsze pakiety oszczędnościowe nie są możliwe – ogłosił Gyorgy Matolcsy, węgierski minister gospodarki.
Wcześniej zasygnalizował jednak w wywiadzie dla CNBC, że do cięć może w ostateczności dojść i że ma nadzieję na wznowienie we wrześniu zerwanych w weekend rozmów z Międzynarodowym Funduszem Walutowym oraz Unią Europejską.
Podatek straszy banki
Węgry od jesieni 2008 r. miały dostęp do 20 mld euro linii kredytowej z MFW i UE. Obecnie jest ona zamrożona, gdyż w weekend Fundusz zerwał negocjacje w sprawie dalszego wykorzystywania tych pieniędzy - uznał, że Węgrom, wbrew obietnicom rządu Orbana, nie uda się w 2011 r. zmniejszyć deficytu finansów publicznych poniżej wymaganych 3 proc. PKB.
Stan węgierskiego budżetu nie jest jednak dramatyczny. Komisja Europejska przyznaje, że deficyt finansów publicznych Węgier należy obecnie do najmniejszych w UE i może wynieść w tym roku 3,8 proc. PKB (w Polsce ok. 7 proc. PKB). Politycy partii Fidesz, rządzącej od około dwóch miesięcy w Budapeszcie, twierdzili na początku czerwca, że Węgry mogą być drugą Grecją, ale po tym jak na rynkach doszło do paniki, wycofali się z tych stwierdzeń.
Rząd Orbana...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta