Hiszpańskie banki mają więcej czasu na sanację
Nie do września 2011, ale do marca 2012 r. mają czas banki regionalne na wejście na giełdę lub znalezienie inwestora
Tak zdecydował hiszpański parlament. Czas do września wydawał się zbyt krótki m.in. na przygotowanie banków do wejścia na giełdę. Ich portfel złych długów, które miały zostać spłacone w tym roku, wynosi 153 mld euro.
Banki regionalne znalazły się w fatalnej sytuacji, kiedy w Hiszpanii załamał się rynek nieruchomości. Często też zmuszane były przez lokalne władze do finansowania wielkich inwestycji infrastrukturalnych. Ministerstwo Finansów będzie się domagało, by we wrześniu banki, zwane cajas, przedstawiły plany podreperowania finansów.
Jeśli banki nie znajdą inwestora ani nie poprawią wyraźnie sytuacji finansowej, czeka je interwencja państwa lub nacjonalizacja. Rząd hiszpański obawia się, że trudna sytuacja regionalnych kas oszczędnościowych pociągnie w dół całą gospodarkę i kraj będzie musiał wystąpić o pomoc jak Grecja i Irlandia.
To drugi etap reformowania cajas. W pierwszym zmniejszono ich liczbę z 45 do 17.