Smoleńsk dzieli. Wojny o pomniki
W wielu miastach trwają spory o uczczenie ofiar katastrofy. Ostatni konflikt wybuchł w Świdnicy
Część mieszkańców zbiera pieniądze na pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej, a inni w tym czasie zbierają podpisy pod petycją do prezydenta miasta, by nie pozwolił na ustawienie monumentu. Gdzie tak jest? W Świdnicy.
Pomysł ustawienia pomnika forsuje tam radny PiS Krzysztof Lewandowski jako przedstawiciel komitetu skupiającego sympatyków tej partii i środowiska katolickie. Chcą, by na placu, który tuż po tragedii rada miejska nazwała placem Lecha Kaczyńskiego, stanął też monument. – Obecnie chcemy upamiętnić wszystkie ofiary katastrofy – tłumaczy Lewandowski. – Wcześniej wstrzymywaliśmy się, bo nie chcieliśmy, by inicjatywę potraktowano jako element kampanii w wyborach prezydenckich i samorządowych.
“Eskalacja smoleńska”
Granitowe 4-metrowe skrzydło, z którego wyrasta krzyż, za darmo wykona miejscowy rzeźbiarz. Lewandowski obliczył, że koszt pomnika nie przekroczy 5 tys. zł. Złożą się na to ci mieszkańcy, którzy pomysł popierają.
Ale inicjatywa nie wszystkim się podoba. Dlaczego?
– Najpierw plac, potem miała być tablica, a teraz monument – wylicza inny świdnicki radny Rafał Ząbczyk (PO). – Chcę zastopować tę eskalację smoleńską. Nie może być tak, że jakaś opcja występuje w imieniu całej społeczności.
Ząbczyk ogłosił na jednym z portali społecznościowych, by ci, którzy nie chcą pomnika, zademonstrowali to na skwerze.
W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta