Tak czy owak ajatollahowie
Następca wroga Zachodu, Mahmuda Ahmadineżada, nie zmieni polityki zagranicznej. Może inny będzie ton.
W pierwszej turze wyborów prezydenckich stanie dziś sześciu kandydatów. Dwóch, których dopuściła do walki specyficzna dla irańskiego systemu Rada Strażników, w ostatnim tygodniu zrezygnowało.
Najwyżej o jednym, Hasanie Rohanim, można powiedzieć, że reprezentuje obóz, który dobrze się na Zachodzie kojarzy – zwany reformatorskim, związanym z zieloną (od barw wyborczych) opozycją, która cztery lata temu uznała wybory za sfałszowane i wyprowadziła na ulice setki tysięcy Irańczyków. Protesty zostały zdławione, wielu przywódców opozycji trafiło do więzienia. Kandydat reformatorów Rohani jest duchownym islamskim i chodzi w turbanie.
Pozostali kandydaci są konserwatywni lub ultrakonserwatywni, nie można się po nich spodziewać odstępstw od linii narzucanej przez ajatollahów. Zresztą i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta