Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

McWarsaw dla „słoików”

14 czerwca 2013 | Publicystyka, Opinie | Jacek Dobrowolski
źródło: archiwum prywatne
Czy Zygmunt III Waza był „słoikiem” czy „wekiem”?
autor zdjęcia: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa
Czy Zygmunt III Waza był „słoikiem” czy „wekiem”?

Zbyt mało „weków" przybywa do Warszawy 
z innych miast Polski, 
od razu jadą na Zachód. Zostają „słoiki", 
które demonstrują 
tu największe parcie 
na szkło – pisze eseista.

Kiedy Johannes Carl Weck wynalazł w 1895 r. hermetycznie zamykany słój, był to ogromny postęp w stosunku do słoików z nakrętkami. Słoiki szybko się psują, władza i pieniądze łatwo uderzają im do głowy, ze słoików raz dwa wyjada się konfitury, natomiast specjały w wekach trzymają się dłużej i uwrażliwiają smak, będąc wyrazem wyższej kultury kulinarnej.

Siła przyciągania

Tę zupełnie niekulinarną dyskusję otworzył red. Dariusz Bartoszewicz tekstem pod tytułem „Warszawa otwarta jak słoik" pisząc w „Stołecznej" (dodatku do „Gazety Wyborczej" z 18.03.2013): „Im miasto bardziej otwarte, tym większa szansa na rozwój. Gdyby Warszawa była zamknięta jak wek, nie miałaby szans. Na szczęście wciąż ściągają do nas ludzie zwani trochę lekceważąco słoikami". Na drugi dzień zawtórował mu pan Tomasz Sadowski, energiczny przybysz z Białej Podlaskiej, który stwierdził wprost, że „słoiki to elita Warszawy". Trzeciego dnia wybitny varsavianista, Jerzy S. Majewski, orzekł, że każdy tu jest słoikiem z Zygmuntem III włącznie. Hmm, przepraszam, niektórzy z nas są „wekami".

„Słoiki" to pogardliwa nazwa dla plebejuszyze wsi i miasteczek, lecz niepasująca do wykształconych przybyszy z innych miast i państw. Warszawa, jak każde duże miasto, zawsze przyciągała wszystkich. Nazywanie wszystkich, w tym...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9561

Wydanie: 9561

Spis treści
Zamów abonament