Afryka rozpoznana
Afryka rozpoznana
FOT. RYSZARD KAPUŚCIŃSKI
EWA SZUMAŃSKA
Wciąż wracam do "Hebanu" Ryszarda Kapuścińskiego - do tych połączonych spinaczami, szeleszczących, wyciętych z gazety odcinków, na które co tydzień czekałam z coraz większą niecierpliwością. Nie tylko ja. Napisała do mnie Polka - architekt, mieszkająca stale w Danii, która z grupą duńskich wolontariuszy wyjechała na kilka lat do Tanzanii i tam, poza pracą zawodową, zorganizowała bezpłatną szkółkę rysunku dla tanzańskich dzieci. Znajomi z Warszawy przysłali jej pierwszy odcinek "Hebanu", a ona, będąc kilka dni w Polsce, zaprenumerowała "Gazetę Wyborczą" specjalnie po to, żeby móc następne odcinki otrzymywać szybko, zanim jeszcze ukaże się książka. Mój przyjaciel Kameruńczyk, studiujący w Polsce, robił kserokopie wszystkich odcinków i rozsyłał je innym afrykańskim studentom. Myślę, że takich ludzi było znacznie więcej.
Ludzi, dotkniętych Afryką. Jeżeli ktoś ma na świecie miejsce szczególne, ważniejsze od innych, obdarzone autentycznym uczuciem, wywołujące niezmienne emocje, utrwalone w setkach obrazów i wspomnień tak, że nie można się z nim rozłączyć - i jeżeli czyta o nim książkę, esej, artykuł - jest czytelnikiem bardzo wymagającym. Jeżeli takim miejscem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta