Fałszywe słowo „stalinizm”
Ostatnio wszyscy jak mantrę powtarzają, że Rosja potrzebuje destalinizacji. Nieprawda. Rosja potrzebuje desowietyzacji – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Dobrych kilka miesięcy temu przedstawiciele rosyjskiego obozu władzy w ramach lansowanej przez siebie kampanii modernizacyjnej zaczęli nagle potępiać „zbrodniczy reżim stalinowski”. Nasiliło się to szczególnie przy okazji kwietniowej podróży premiera Donalda Tuska do Katynia, gdy nawet Władimir Putin pozwolił sobie na kilka krytycznych słów pod adresem sowieckiego dyktatora.
Apogeum zjawiska obserwujemy obecnie. Duma potępiła Katyń jako „zbrodnię stalinowską”, a rosyjskie media i politycy odmieniają słowo „stalinizm” przez wszystkie przypadki. Moskiewskie gazety piszą wręcz o kampanii „destalinizacji” Rosji, która ma polegać na uświadomieniu obywatelom, że „reżim Stalina” był zbrodniczy.
Wszystko to silnie rezonuje w Polsce. Nasi najważniejsi urzędnicy, politycy, historycy, artyści i dziennikarze z zachwytem mówią i piszą o owej „destalinizacji”. Zerwanie ze spuścizną i nostalgią za „reżimem stalinowskim” ma być bowiem jedyną receptą nie tylko na odwilż na linii Warszawa – Moskwa, ale również na demokratyzację Rosji.
Miedwiediew śladami Chruszczowa
Warto jednak nieco ochłonąć i zadać pytanie: jak można zerwać z czymś, co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta