Partnerstwo Wschodnie: punkt zwrotny
Utrzymywanie wspólnego mianownika dla Wschodu i Południa nie ma sensu. Wschód chce – choć nie cały – i ma traktatowe szanse uzyskać członkostwo, Południe natomiast takich szans i chęci nie ma – twierdzą eksperci
Sukces europejskiej polityki sąsiedztwa zależy od oficjalnego uznania przez Unię istnienia fundamentalnych różnic między Wschodem i Południem. Najważniejszą z nich są europejskie aspiracje i perspektywy wschodnich partnerów, których nie mają południowi sąsiedzi.
W najbliższych miesiącach UE dokona przeglądu polityki sąsiedztwa oraz Partnerstwa Wschodniego, najważniejszej inicjatywy unijnej skierowanej wobec Wschodu. W ramach tego przeglądu Parlament Europejski przegłosuje rezolucję w tej sprawie. Dla sprawozdawcy tej rezolucji szczególnie ważne jest wyciągnięcie wniosków z sukcesów i porażek, których doświadczyliśmy w ostatnich siedmiu latach.
Nagroda pocieszenia czy gorzka pigułka
Wydaje się, że było to niedawno, ale rok 2004, gdy sformułowano europejską politykę sąsiedztwa oraz nastąpiło wielkie poszerzenie Unii, od dnia dzisiejszego dzieli cała epoka. Siedem ostatnich lat to wielkie pozytywne zmiany i satysfakcja państw, które przystąpiły do UE, oraz brak przełomu i wielkie niespełnione oczekiwania naszych wschodnich sąsiadów marzących o akcesji. Polityka sąsiedztwa miała być dla nich nagrodą pocieszenia. Jednak była też gorzką pigułką, gdyż wrzucono je razem z krajami Południa do jednego worka. Takie podejście na dłuższą metę jest jednak nie do utrzymania. Generalnie wschodni sąsiedzi są bardziej demokratyczni – czyli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

