Mesjanizm dla mas
Wieszczowie zawsze zatrzymywali się na granicy czynu, a Jan Paweł II przekroczył ją w epokowym stylu.
Zawsze przykrawaliśmy go na swoją miarę. Był Naszym Papieżem, duchowym przywódcą, bramkarzem, królem Polski, Lolkiem, wadowiczaninem, krakusem, góralem, zwolennikiem IV RP i Unii Europejskiej, obrońcą wykluczonych, przyjacielem Aleksandra Kwaśniewskiego, Ronalda Reagana, Fidela Castro i ks. Mieczysława Malińskiego.
Kiedy na nas patrzył, każdemu wydawało się, że patrzy tylko na niego. Mówił we wszystkich językach świata. Podczas swych pielgrzymek kilkadziesiąt razy okrążył glob i zapamiętał wszystkie nasze twarze, a potem za każdym razem wywoływał nas z tłumu, dowcipnie odwołując się do ostatniego spotkania. A po maturze... wszyscy wiedzą, co się robi po maturze w Wadowicach. Nasz Rodak. Papież-Polak.
Kochają, ale nie rozumieją
Jan Paweł II był każdą z tych osób, ale cały czas był też kimś innym. I dopiero z perspektywy beatyfikacji widać – kim. Bo Królestwa Bożego nie zdobywają ani celebryci w sutannie, ani nawet amatorzy rodzimych wypieków, ale gwałtownicy, którzy Królestwu zadają gwałt (Mt, 11:12).
Dziś trudno ujrzeć nam prawdziwą twarz Jana Pawła II. Jesteśmy na innym etapie i toczymy inne walki. Dla papieża najważniejsza była metafizyczna walka między Bogiem a demonami, której częścią stał się człowiek (zob. „Evangelium Vitae" 104), dla nas – walka polityczna między Jarosławem a platformersami,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta