Sami dobrzy Niemcy
Tomasz Mann twierdził, że książki drukowane w Niemczech w latach 1933 – 1945 powinno oddać się na przemiał. A jednak nie lekceważmy tego, co mieli do powiedzenia np. Frank Thiess czy Hans Fallada
Agnieszka Osiecka nie pisała wyłącznie lirycznych piosenek o miłości. Popełniła również songi o „wiernych pancernych", o tym, że w nowej Polsce „dzieci urodzą się nowe nam", jak również o odradzającym się w Niemczech (konkretnie w zachodniej części kraju nazywanego wówczas NRF) neofaszyzmie. Tę – przyznajmy, niespecjalnie lansowaną – piosenkę śpiewała młodziutka Magda Zawadzka: „Wesoły wieczór, wesoły wieczór,/ jakby w dzień zaręczyn./ A dookoła, a dookoła/ sami dobrzy Niemcy". Przypomniał mi się ten refren z kabaretu Edwarda Dziewońskiego po lekturze więziennego dziennika Hansa Fallady „W moim obcym kraju" (Czytelnik, Warszawa 2011 r.).
Hans Fallada (naprawdę Rudolf Ditzen) czytany był pół wieku temu. Na „Pijaka" zapisywano się w bibliotekach. Podobnie jak na „I cóż dalej, szary człowieku" i „Każdy umiera w samotności". Nie tylko w Niemczech, także w Polsce. Teraz, jak słyszę, wznawia tego autora Sonia Draga, a Czytelnik przygotowuje nowe tłumaczenie „Pijaka". Wstępem do przypomnienia tego pisarza jest jego arcyciekawy dziennik. Więzienny jak więzienny – w istocie, z wariatkowa.
Rękopis pod koszulą
Autor „Pijaka" ożenił się w 1929 roku z Anną Issel. 15 lat później, już po rozwodzie, podczas sprzeczki z eksmałżonką mocno pijany strzela z pistoletu. Na szczęście Anna zeznaje, że nie była...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta