Wyspy ogarnięte anarchią
Młodociani bandyci niszczą wszystko, co napotkają na swojej drodze. Już nie tylko w Londynie
Korespondencja z Londynu
Zdemolowane sklepy, odwoływane imprezy i krótsze godziny pracy. Pracownicy zwalniani są z pracy wcześniej, by przed zmrokiem mogli dotrzeć do domu. Choć teoretycznie Londyn stara się żyć normalnie, niemal wszędzie wyczuwa się nerwowe oczekiwanie, co przyniosą kolejne godziny.
W dzielnicy Ealing na zachodzie stolicy z ulic zniknęły już popalone samochody i porozbijane kosze na śmieci, ale o burdach wciąż przypominają porozbijane szyby wystawowe i informacje dla klientów: "Z powodu zamieszek – zamknięte".
Biurowiec, w okolicy którego w nocy z poniedziałku na wtorek doszło do zamieszek, około godz. 13 odwiedziła grupka policjantów. – Prosili, bym poinformował wszystkie znajdujące się tu firmy, że wieczorem znów może być niebezpiecznie – opo- wiada portier Sidu. Zgodnie z prośbą funkcjonariuszy wszyscy pracownicy opuścili budynek przed...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta