Podłożyć bombę albo nie
Piotr Radwański po ostatnim sukcesie córki
Rz: Oglądał pan mecze Agnieszki w Carlsbadzie?
Piotr Radwański: Oczywiście, że oglądałem. I mogę zapewnić wszystkich, że cieszyłem się tak samo przed telewizorem w Krakowie, jakbym cieszył się, siedząc przy korcie w Kalifornii.
Dużo rozmawiacie na odległość?
Tyle, ile trzeba, by pogratulować, coś podpowiedzieć i pokazać, że to, co się dzieje, nie jest mi obojętne. Po to są esemesy i rozmowy przez Internet.
Jakie były pierwsze refleksje ojca po tak długo wyczekiwanym sukcesie córki?
To był jej właściwy standard gry. Właśnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta