Kto nie widział, niech żałuje
Agnieszka Radwańska w finale turnieju w Tokio po świetnym meczu i zwycięstwie nad Wiktorią Azarenką 6:3, 4:6, 6:2
To był najlepszy mecz Radwańskiej w tym roku, a do smaku dostaliśmy jeszcze cztery piłki meczowe dla Polki. Kolejna okazja, by zobaczyć krakowiankę, już w sobotę. Finał, w którym zmierzy się z Rosjanką Wierą Zwonariową o 6 rano czasu polskiego, Eurosport pokaże o 9.30.
Było kilka przełomowych chwil w pojedynku z Azarenką: przyspieszenie Agnieszki w pierwszym secie przy stanie 3:3, jej jedyna dłuższa chwila rozproszenia, gdy prowadziła 6:3, 4:2 i nie utrzymała przewagi, przegrała drugiego seta. W trzecim widać było, że Białorusinka zapłaciła za to małe zwycięstwo, straciła oddech, słabła w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta