Nowocześnie, lecz nudno i siermiężnie
Grywalizacja. Politycy agitują w sieci. – Ale treści nie są interesujące, a fabuły gier nie wciągają – oceniają eksperci
Wrocławski poseł PO Michał Jaros właśnie udostępnił specjalną aplikację na telefony komórkowe. Każdy, kto ją pobierze, ma na bieżąco informacje o tym, co robi walczący o reelekcję Jaros, może też w każdej chwili skomentować te działania lub zasugerować, co jeszcze zrobić powinien. – Podobną aplikację na telefon miał w swej kampanii Barack Obama – podkreśla polityk.
30-letni Jaros to weteran internetowych kampanii. Cztery lata temu wszedł do Sejmu z 17. miejsca. Zmobilizował 120 wolontariuszy, którzy aktywnością na forach i serwisach społecznościowych potrafili przekonać do niego blisko 5000 wyborców.
„Kampania buraczana" i konkurs Gowina
Jeszcze wiosną wyborców mobilnie zaatakował sztab PSL. Ludowcy rozsyłali esemesy z kodem. Szansę na kolację z Waldemarem Pawlakiem albo wycieczkę do Parlamentu Europejskiego miał ten, którego największa liczba znajomych odesłała kod do PSL.
Z co najmniej kilkunastoma fanami z Facebooka taką kolację zjadł już poseł Jarosław Gowin z PO. To ci, którzy wygrali konkurs wiedzy o pośle, ale także nowi internauci, którzy polubili Gowina na tym portalu społecznościowym.
Niemal 13 tys. zawodników wystartowało w „Platformule", grze online udostępnionej przez PO. Można w niej stać się na chwilę Jarosławem Kaczyńskim, który ze Zbigniewem Ziobrą przemierza czołgiem tor wyścigowy,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta