Potrzebny nam jest prawicowy Kwaśniewski
Jest pan historykiem, nie opowiedział pan prezesowi historii Pyrrusa?
Na pewno zna ją doskonale.
Ale nie wyciąga wniosków.
Dlaczego pan tak uważa?
Bo jak Pyrrus wygrywa bitwy i po każdej jest słabszy. Kaczyński przeżył każdy rozłam: Marcinkiewicz, Jurek, Dorn, PJN...
To może i ten przeżyje? To my, a nie Solidarna Polska, będziemy najważniejszą siłą prawicy.
Pewnie tak. Ale historia Pyrrusa ma puentę – Epir upadł.
Jarosław Kaczyński zarysował dość wyraźną perspektywę – wariant węgierski – i zobaczymy, czy uda mu się do niej doprowadzić.
Na razie wariant węgierski polega na tym, że mówicie do ludzi po węgiersku. Przestają was rozumieć.
Na pewno istnieje poważny problem w komunikacji pomiędzy nami a wyborcami, więc musimy popracować nad tym, by zyskać zaufanie ludzi, by do nich dotrzeć.
Ludziom coraz trudniej uwierzyć, że po sześciu porażkach „ta czaszka się uśmiechnie", że zacytuję waszego byłego kolegę.
Viktora Orbana też już chowano do grobu, więc radziłbym powstrzymać się od dzielenia skóry na Jarosławie Kaczyńskim.
Lubi pan...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta