Chory bez pomocy specjalisty
Na wizytę do dziecięcego alergologa trzeba czekać nawet rok. Specjaliści radzą, by szukać lekarzy w mniejszych ośrodkach.
Do specjalistów, zwłaszcza endokrynologów, kardiologów i alergologów, kolejki są ekstremalnie długie. – Możemy zapisać dziecko za rok – mówi pani w rejestracji przychodni przyszpitalnej przy ul. Działdowskiej. Doradza, żeby szukać w zwykłych poradniach. – Zapotrzebowanie jest bardzo duże, a lekarzy mało. Dlatego takie kolejki – tłumaczy.
Alergologia, zwłaszcza dziecięca, to jedna z achillesowych pięt stołecznej służby zdrowia.
– Bo tych specjalistów po prostu brakuje – mówi dyrektor szpitala dziecięcego przy ul. Niekłańskiej Małgorzata Stachurska-Turos. I przyznaje, że w jej placówce na wizytę w poradni alergologicznej też trzeba czekać kilka miesięcy.
Trzy miesiące czeka się w tym szpitalu na wizytę u kardiologa, nawet ponad...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta