Nowy Kozak, nowy Tatarzyn
Janusz Palikot próbuje przeorać emocje polityczne Polaków. Jeśli mu się uda – a ma na to szansę – zajmie mocne miejsce w pierwszej lidze polskiej polityki
Historia dwudziestolecia III RP składa się na razie z dwóch wyrazistych epok, w przypadku gdy za kryterium przyjmiemy stan emocji szerokich mas wyborczych. Do roku 2005 obowiązywał prosty, bo naturalny wówczas, podział na komunę i solidaruchów. Całkowicie zdezaktualizował się po zwycięstwie wyborczym PiS i katastrofie SLD. A może nawet tuż przed wyborami 2005 r., gdy stratedzy PiS w ostatnim momencie zrezygnowali z hasła „Polska AK-owska vs. Polska postkomunistyczna" na rzecz „solidarna kontra liberalna".
Dla Platformy Obywatelskiej był to problem, bo ona też miała być beneficjentem resentymentu wobec postkomunizmu. I prawdopodobnie uschłaby, gdyby zaczęła udawać lepszy PiS. Nadzwyczaj skuteczne okazało się jednak odwołanie do kategorii estetycznych. To był ten moment, gdy obaj bracia Kaczyńscy, ku swemu zaskoczeniu, dowiedzieli się, że duża część społeczeństwa uważa ich za uosobienie obciachu. Pamiętajmy, że był to stereotyp ukuty dopiero po 2005 r. – gdy czytamy wcześniejsze zarzuty wobec Kaczyńskich, widzimy, że ich przeciwnicy przypisywali im zupełnie inne wady i cechy.
Kryterium estetyczne zadziałało. I nadal jest skuteczne. Był już moment – w czasie wyborów prezydenckich 2010 r. – kiedy się zdawało, że się kończy. Że się wypala...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta