Polska krew w węgierskich żyłach
Historyk Janos Tischler w rozmowie z Piotem Zychowiczem mówi o polskiej pomocy dla Węgrów walczących w 1956 o obalenie stalinowskiego reżimu
Dlaczego Polacy w 1956 roku pomogli Węgrom?
Źródeł tego wsparcia należy szukać jeszcze w czasach II wojny światowej. Chociaż znaleźliśmy się w różnych obozach politycznych, to relacje między nami układały się znakomicie. Jeszcze przed wybuchem wojny Budapeszt zdecydowanie odrzucił żądanie Adolfa Hitlera, który domagał się przepuszczenia przez węgierskie terytorium jednostek Wehrmachtu idących na Polskę. Gdy zaś po miesiącu Polska się załamała, Węgrzy serdecznie przyjęli polskich uchodźców.
Ile osób skorzystało z tej gościnności?
Około 100 tysięcy. Niektórzy historycy szacują, że nawet 140 tysięcy. Na terenie Węgier powstały ośrodki dla internowanych. Ci, którzy chcieli, mogli jednak wyjechać do Francji czy później do Anglii i dołączyć do szeregów armii polskiej. Na Węgrzech stworzono szkoły powszechne i gimnazja dla Polaków, w których ponad 800 młodych ludzi zdało maturę po polsku. Wydawano także polskie gazety, w których informowano o zbrodni katyńskiej, co później – gdy Węgry dostały się pod okupację sowiecką – wywołało surowe represje ze strony NKWD. Mało znany jest również fakt, że Węgry stosunki dyplomatyczne z Polską zerwały dopiero rok po upadku Rzeczypospolitej.
A jak zachowywali się węgierscy żołnierze, którym przyszło służyć na terenie okupowanej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta